Anawim


Słów o nas kilka, czyli co, jak, kiedy i dlaczego? 
  Zaczęliśmy grać w 2002 r. Zaczęło się od tego, że Żóf i Fenol - basista HMP, chcieli razem grać w zespole. Tak z dwóch basistów wyłonił się bas i perkusja. W tym czasie poznaliśmy się z Dżanicem, który grał na gitarze w Nędzy, a chciał także dawać trochę więcej czadu:) I było nas już trzech. Taki był początek Anawim: Dżanic - gitara i wokale, Fenol - perkusja i Żóf na basie. Zaczęliśmy odczuwać jednak niedosyt w postaci drugiej gitary. Fenol bardzo chętnie zmienił swój drugi instrument z garów na sześciostrunówkę, która trochę bardziej przypominała mu bas:) Za perkusją grali z nami Szefu z HMP, a potem Filip, który... później trafił do HMP:), gdzie gra na djembe. Rozstawaliśmy się jednak wszyscy w przyjaźni, a przyczynami nie były problemy w komunikacji czy różnice muzyczne. Każdy wniósł coś do naszego zespołu i bez nich nie byłoby nas w tym miejscu, w którym jesteśmy. Tak bębny objął Tom (grający również w Oscylatorze), który znał się z Filipem - i to dzięki Filipowi się szczęśliwie zeszliśmy. Po pewnych perturbacjach i problemach nasz skład się wreszcie ustatkował. Jest nas czwórka i wszystko wskazuje na to, że tak już zostanie. Dżanic i Fenol obstawiają gitary, Tom - perkusję i Żóf - bas. Wokalnie przoduje Dżanic, a wtóruje mu Żóf.

Ponadto staramy się uzupełniać naszą muzykę w miarę możliwości o inne brzmienia. Gościł u nas Filip, tym razem na djembe. Ponadto sami sięgamy po inne instrumenty, co z kolei może przywodzić na myśl pewne skojarzenia jeśli chodzi o drumlę, didgeridoo, czy okarynę. Taki stan rzeczy jest jednak wynikiem zamiłowań do instrumentów ustnych pewnego osobnika:) Problemem jednak stanowi brak dodatkowych rąk przy grze na basie i brak drugiej pary ust przy śpiewaniu:)

 Wielkim naszym osiągnięciem jest to, że wciąż gramy razem, bo często rodzą się przeróżne konflikty czy kryzysy, mimo że granie i śpiewanie daje nam wiele radości. Leń również czasem nie daje za wygraną;) Z innych dokonań - udało nam się zarysować Malucha na stacji benzynowej i spalić kartę dźwiękową w kompie Fenola:)

 A co gramy i o czym śpiewamy? No cóż, chyba najlepiej określa nas to, co sami lubimy: ciężar, czad i energię. Śpiewamy o tym, co jest dla nas ważne i w co wierzymy. Bo bez wiary nie ma nic. Inspiracją dla nas jest często Słowo Boże, którego piękny język znacznie przewyższa nasze umiejętności literackie. Czasem jednak wyjdzie coś od serca i powstają piękne w swej prostocie perełki jak "Śmierć w grobie":)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Christ-Core-Buttons